
PLANETA RYBAKA


PLANETA RYBAKA
Podczas swojej podróży Mały Książę zauważył planetę w całości pokrytą wodą. Wylądował na niej, bo jego ptaki podróżne potrzebowały chwili odpoczynku. Bohater nie potrafił jednak pływać, więc zdecydował się zatrzymać się na tratwie, na której zobaczył jakiegoś człowieka.
- Dzień dobry! - powiedział Mały Książę, ale nieznajomy nie odpowiedział. - Dzień dobry! - rzekł jeszcze raz, tym razem trochę głośniej.
- Dobry... - odpowiedział starszy człowiek niechętnie i pod nosem.
- Kim jesteś? - zaczął pytać Mały Książę, który nie otrzymał żadnej odpowiedzi. - Kim jesteś? - zapytał ponownie chłopiec.

- Rybakiem - odrzekł tak szybko, jakby chciał, żeby przybysz dał mu spokój.
- Co robisz? - dopytywał z natury bardzo ciekawski chłopiec.
Rybak obrócił się i pokazał palcem na niebo. Zachowywał się tak, jakby chciał, żeby Mały Książę jak najszybciej odleciał z jego planety. Ostatecznie powiedział do niego dość poważnym tonem:
- Nie masz co robić? Odejdź, odstraszasz mi ryby!
Chłopiec jednak nie odszedł i pytał dalej dokładnie o to samo, ponieważ nie uznał odpowiedzi na wyczerpującą.

- Łowię - odpowiedział rybak coraz bardziej zdenerwowany. Nagle w wodzie coś się poruszyło. Rybak aż podskoczył i krzyknął:
- Jest! Nareszcie!
- Co się stało? - dopytywał zdziwiony chłopiec.
- Złowiłem śledzia! - tłumaczył uśmiechnięty rybak.
- Po co łowisz? Czy brakuje ci jedzenia? - zapytał Mały Książę, lecz żeby doczekać się odpowiedzi musiał powtórzyć pytanie aż trzy razy.
- Bo lubię. To moje hobby. Czy wystarczy ci taka odpowiedź i dasz mi wreszcie święty spokój?
- Dlaczego jesteś taki niemiły? - zdziwił się Mały Książę i zaczął myśleć o swojej róży, która też była dla niego bardzo opryskliwa.

- Mam swoje powody... Nie będę już z tobą rozmawiał - rzekł rybak i odwrócił się od nieznajomego przybysza z innej planety. Mały Książę nie mógł już nic zrobić i musiał udać się w dalszą podróż. Odlatując pomyślał tylko: Dorośli nie tylko są dziwni, ale również bardzo niemili.